Aktualności

Drzwi Otwarte - Czekolada, kawa czy herbata?

„Takiej kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju…”

Na co dzień zwykła, mała czarna, biała, słaba, mocna, z mlekiem, rozpuszczalna i parzona, wypijana w pośpiechu przed wyjściem do pracy, przed pierwszą lekcją, w kartonowym lub plastikowym  kubku bez ucha, z braku czasu zabierana ze sobą w termosie lub kubku termicznym, poobiednia, w przerwie między zajęciami, na przebudzenie, by nie zasnąć w pociągu…

 Jaka była wypita ostatnio przez Ciebie?

Komórki, tablety, komputery, laptopy, w biegu, szybko, jeszcze szybciej, przejrzeć, udostępnić, polubić, zapomnieć… Technologia zabiera nam czas, a zagrażająca zewsząd bylejakość usypia ducha piękna.

Dokąd pędzisz? Czy nie pogubiłeś się trochę ?  Czy nie należy Ci się choć odrobina spokoju, oddechu, refleksji przy kawie w dobrej filiżance, w dobrym towarzystwie, przy dobrej książce?

 Możesz mieć namiastkę tego luksusu… Wystawa zorganizowana z okazji Drzwi Otwartych naszej Szkoły przebiega pod hasłem „Czekolada, kawa czy herbata?” W romantycznej scenerii wyeksponowana została porcelana naszych przodków, pamiątki rodowe, przedmioty z duszą.  W blasku świec wyglądają niezwykle, a zaaranżowany kącik kawowy rodem z „Pana Tadeusza” przypomina dawne czasy. W powietrzu unosi się zapach świeżo mielonej kawy. Wprawdzie nie parzy jej – jak w naszej epopei - „osobna niewiasta” zwana kawiarką, ale można skosztować jej z prawdziwej filiżanki… .

A gdyby tak zwolnić, usiąść w przygotowanej specjalnie na ten czas świątyni dumania i przeczytać, choćby tego nieszczęsnego „Pana Tadeusza”? Zagłębić się w Księgę drugą, wers 480? Może choć przeciągnąć ręką po gablocie z wystawą opakowań po czekoladzie, które uratowała czyjaś miłość?  Zanim piasek w klepsydrze wybije czyjąś ostatnią godzinę, powiedzieć: jak mi z Tobą dobrze…?

Zamknij oczy, odetchnij, poczuj jej zapach, smakuj, rozkoszuj się, nie wypijaj jednym haustem, jeszcze wiele stron do przeczytania, nie muszą być nudne… rozejrzyj się, posłuchaj, przybliż ucho… Jeszcze odbija się w tej kawie uśmiech naszych  prababek, jeszcze słychać chichot ich panieńskich uniesień. Wydeptane ścieżki, wytarte siedziska ,  pożółkłe koronki, niewykorzystane okazje, niewypowiedziane komplementy, wyszyte znakami czasu, przykryte piaskiem zapomnienia…

 „Gdy tylko zerwę się z rana mijam to zadumany

Niczego mi, proszę pana tak nie żal jak porcelany…”

Wróć